poniedziałek, 3 listopada 2014

O chlebie słów kilka...i moje ulubione przepisy na domowy bochenek.

Dziś nie będzie o diecie i odchudzaniu. Będzie o wypieku chleba. O naszym powszednim bochenku...ale zacznijmy od początku...


Historia chleba w pigułce


Pierwszy chleb upiekli nasi prehistoryczni przodkowie prawie 30 000 lat temu. Oczywiście płaski i twardy placek z gniecionych ziaren, wysuszony na słońcu wcale nie przypominał współczesnego bochenka. Bliżej mu było do tzw 'flat breads', czyli płaskich chlebków, które nadal są wypiekane w niektórych częściach świata. Najlepszym przykładem takiego wypieku są meksykańskie tortille, hinduskie chlebki naan, żydowska matza, czy dobrze nam znana grecka pita. Bochenek o kształcie i metodzie przygotowania podobnej do współczesnego dopiero pojawił się w starożytnym Egipcie. To Egipcjanie odkryli naturalne drożdże, i zaczęli hodować zakwas. Tradycję wypieku chleba na zakwasie kontynuowali następnie starożytni rzymianie, którzy rozprzestrzenili metodę na całą Europę. Drożdże spożywcze zostały użyte do wypieku chleba dopiero około roku 1800, a ich produkcja komercyjna ( w formie granulek lub kostki) zaczęła się pod koniec XIX wieku. Kolejnym etapem historii była produkcja chleba na skale masową w formie puszystych, białych, pszennych bochenków, metodą Chorleywood. Ta metoda wynaleziona w latach 60tych XX wieku, była i jest szczególnie popularna w Wielkiej Brytanii. Metoda pozwoliła na przyspieszenie procesu fermentacji i wypieku chleba, dzięki czemu biały bochenek stał się tani i powszechnie dostępny. Jednak ten wypiek nie był już tak smaczny ani odżywczy jak tradycyjny chleb. Nie składał się już tylko z wody i mąki, zostały do niego dodane ulepszacze, konserwanty oraz utwardzane tłuszcze. Całe szczęście w Polsce ta metoda nigdy się nie przyjęła, aczkolwiek użycie w procesach piekarniczych chemicznych zamienników, półproduktów, ulepszaczy i konserwantów jest w Polsce na porządku dziennym, a jakość pieczywa komercyjnego jest najniższa w całej naszej historii.

Rewolucja chlebowa!


Nie chcemy jeść sztucznego, niesmacznego chleba. Producenci pieczywa, wreszcie się o tym przekonali. Polacy szanują tradycję i doceniają tradycyjne smaki. 'Plastikowe' bułki do burgerów, czy chleby tostowe są obrzydliwe, i Polacy ich nie kupują. Piekarnie, które próbują oszukiwać na składnikach bankrutują, gdyż nawet przeciętny polak umie odróżnić razowca żytniego na zakwasie od jego podróby na drożdżach, zabarwianej karmelem. Pieczywo z supermarketów jest pełne ulepszaczy i kupujemy je tylko w ostateczności. Wreszcie zrozumieliśmy, jak istotna jest jakość i rozpoczęliśmy rewolucję chlebową! Tradycyjne, zapomniane receptury zostały odnalezione, zakwasy odświeżone, a zboża takie jak orkisz trafiły znów do użycia. W piekarniach pojawiły się bochenki, pieczone na liściu chrzanu, z dodatkiem kminu, z żurawiną. Rewolucja chlebowa również zaatakowała nasze kuchnie. Pieczemy domowy chleb! Nasze mamy, pukają się w czoło, bo nie po to przecież walczyły o nowoczesny świat, aby znów siedzieć w garach! Ale wypiek chleba w warunkach domowych jest tak prosty a efekt tak pyszny ,że fala rewolucji rozprzestrzenia się w szybkim tempie. Nawet moja koleżanka, kobieta sukcesu pracująca dla wielkiej korporacji, w weekend piecze zdrowe razowce na zakwasie. Blogi o wypieku chleba wyrosły jak grzyby po deszczu , ucząc nas od podstaw zasad piekarnictwa. A kto raz spróbował upiec domowy chleb, nigdy nie zapomni boskiego zapachu swojego pierwszego bochenka ani pierwszej, jeszcze parzącej w usta, posmarowanej grubo masłem, kromki. 

Mój chleb




Od dwóch lat piekę swój chleb. Podchodziłam do tego pomysłu jak przysłowiowy pies do jeża, ale w końcu się złamałam. W Wielkiej Brytanii można co prawda dostać smaczny chleb, ale jest on tak drogi, i trudno dostępny, że byłoby głupotą choćby nie spróbować upiec własnego bochenka .Stwierdziłam, że złapię byka za rogi, skoczę na głęboką wodę i zrobię swój własny zakwas. I to była pierwsza niespodzianka. Zrobienie zakwasu okazało się prościutkie, był gotowy już w przeciągu tygodnia! Teraz mój zakwas ma ponad dwa lata i mieszka w lodówce, dokarmiany co 10-14 dni. Mój mąż nazywa go Edgar, i mówi, że boi się otwierać lodówkę bo widzi jak Edgar oddycha...
Ja tam kocham Edgara! Przez ostatni rok, dzięki niemu upiekłam i pożarłam wiele pysznych bochenków. Nie wyobrażam już sobie nie móc upiec chleba. Nie będę kłamać, zdarza mi się kupić pieczywo, szczególnie gdy nie mam czasu w weekend, ale jest to raczej sporadyczne. Domowy chleb robi również furorę wśród rodziny i znajomych. Gdy kogoś odwiedzam, to zawsze przynoszę im świeży bochenek zamiast kwiatów czy ciasta, wierzcie mi gospodarze nigdy nie narzekali!
Na prawde zachęcam Was do pieczenia własnych chlebów :)

Poniżej zamieszczam wszystkie niezbędne informacje i odnośniki, jak również moje ulubione przepisy: na chleb na drożdżach bez wyrabiania oraz na mój ukochany zakwasowy razowiec na miodzie. Powodzenia!

  • Zakwas żytni według Liski z Pracowni Wypieków - niezawodny przepis, udał się za pierwszym razem: Zakwas żytni - przepis

  • Metoda wypiekania bochenków z białej mąki, również z Pracowni. Wszystkie białe chleby, oraz chleby mieszane, piekę w garnku żeliwnym (aczkolwiek naczynie żaroodporne z przykrywka też się nada). Ta metoda gwarantuje grubą i chrupiąca skórkę, a chleb równomiernie się piecze. Garnek żeliwny tworzy atmosferę prawdziwego pieca chlebowego : Metoda Garnka Żeliwnego


Chleb z Garnka




Chleb z chrupiącą skórką, z dużymi dziurami jak ciabatta, nie trzeba go wyrabiać i nie czuć go drożdżami. Polecam każdemu wyprobowanie tego przepisu. (oryginalny przepis pochodzi z bloga Kwestia Smaku)

Składniki:

• 400 g mąki pszennej chlebowej lub tortowej

• 1 łyżeczka soli

• 1 łyżeczka cukru

• 3/4 łyżeczki suchych drożdży instant

• 300 g chłodnej wody

Przygotowanie:

Składniki na chleb przekładamy do miski i mieszamy reką lub mikserem przez około minutę (uwaga ciasto jest bardzo mokre i lepiące) , odstawiamy na 12 - 18 godzin do wyrośnięcia (najlepiej na noc).

Blat kuchenny oprószyć mąką i wyłożyć w to miejsce ciasto z miski. Oprószonymi mąką dłońmi złożyć boki ciasta do środka tworząc kulę.

Na blacie kuchennym położyć czystą ściereczkę kuchenną, obficie oprószyć ją mąką, położyć w to miejsce ciasto łączeniem do dołu. Przykryć ciasto wystającymi bokami ściereczki, przełożyć do miski lub durszlaka i zostawić w ciepłym miejscu na 1 - 2 godziny. Ciasto jest gotowe po podwojeniu objętości.

Nagrzać piekarnik do 240 - 250 stopni C, ustawiając kratkę w dolnej 1/3 części piekarnika a na niej przykryty garnek żaroodporny

Ostrożnie, wyjąć gorący garnek z piekarnika i zdjąć pokrywę. Umieścić ciasto w garnku łączeniem do góry (zsunąć ze ścierki lub szybko i ostrożnie przenieść w oprószonych mąką dłoniach). Garnek przykryć i piec przez 30 minut. Zdjąć pokrywę i piec dalej aż chleb będzie dobrze zrumieniony ale nie przypalony przez kolejne 30 minut.

Wyjąć garnek z chlebem z piekarnika, otworzyć, po kilku minutach podważyć chleb nożem i wyjąć go z garnka. Odłożyć na kratkę do całkowitego ostudzenia.


Razowiec na Miodzie



Pyszny, wilgotny lekko kwaskowy razowiec, taki ''przedwojenny', jakby to moja babcia powiedziała. Przepis dla cierpliwych bo wyrastanie może mu nawet zająć cały dzień! (oryginalny przepis pochodzi i bloga Lawendowy Dom )

Składniki:

300 g zakwasu żytniego

450 g mąki pszennej razowej

240 g wody

1 1/2 łyżki miodu

łyżeczka soli

Przygotowanie:

Składniki na chleb przekładamy do miski i mieszamy 10 minut mikserem z końcówką do ciasta drożdżowego lub ręką (uwaga! ciasto jest bardzo wilgotne)

Ciasto przekładamy do formy keksowej wysmarowanej olejem i wysypanej otrębami lub mąką razową.

Formę z chlebem odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Trwa to zazwyczaj ok. 5-6 godzin. Wszystko zależy od kondycji zakwasu. Gdy poziom ciasta równy jest brzegowi formy włożyć chlebek do zimnego piekarnika i nastawić temperaturę na 230 st.C, na dno można wrzucić kilka kostek lodu, które rozpuszczając się, wytwarzają parę. Po 20 minutach zmniejszam temperaturę do 180 st.C i piekę chleb jeszcze 40 minut. Upieczony chleb powinien brzmieć 'pusto' , gdy go pukamy od dołu. Gotowy wykładam na kratkę do ostygnięcia.









środa, 29 października 2014

Dietetyczne Mini Serniczki Oreo




Lubię słodycze. Szczególnie wieczorem,  kiedy mam chwilę dla siebie, siadam przed telewizorem i czuję w sobie ten zew. Zew czekolady (ale inne słodkie też może być ;)). Zazdroszczę ludziom, którzy nie lubią słodyczy. Mam taką koleżankę co to mówi, że ze słodyczy to najbardziej lubi kiełbasę. Lody, czekolada, ciasta, mogłyby dla niej nie istnieć. Z jednej strony żal mi jej, ale z drugiej to czasem myślę, że też bym tak chciała...nie musieć ciągle staczać wewnętrznej walki - zjeść czy nie zjeść? Chociaż w przypadku moich dietetycznych Mini Serniczków, takiego dylematu nie mam. Oczywiście, że zjeść! Szczególnie że mają tylko 3.5 synsa!

Chudy nabiał jest sprzymierzeńcem każdej diety. Mając dużo białka sprawia, że czujemy się dłużej najedzeni, a dzięki niskiej zawartości tłuszczu ma niską wartość kaloryczną. A przy tym jest uniwersalnym składnikiem w kuchni, może być przyrządzany zarówno na słono jak i słodko. Dlatego gdy chcę zrzucić kilogramy a przy tym mam ochotę na coś słodkiego to próbuje stworzyć kolejny sernik.
Serniczki Oreo są wyjątkowo proste, przepis na masę serową jest nawet mniej skomplikowany niż na mój Sernik Chudzielec (przepis tutaj). W przeciwieństwie do Chudzielca mają spód z ciastka, na wzór tradycyjnych serników angielskich , jednak bez dodatku roztopionego masła które jest konieczne w tradycyjnym przepisie. W przypadku mini serniczków spodem jest całe ciasteczko Oreo! Dzięki temu efekt jest nie tylko ciekawy ale wyjątkowo smaczny. Polecam!


Mini Serniczki Oreo *




Składniki:

300ml serka quark (UK) lub chudego kremowego twarogu 0%
1/4 szklanki słodzika do pieczenia (ja używam Splendy)
1 łyżeczka esencji waniliowej
1 jajko
8 ciasteczek Oreo

Przygotowanie:

Nagrzać piekarnik na 140stopC, połowę blaszki na muffinki wyłożyć papilotkami (z tej porcji wychodzi 6 serniczków). Na dno każdej papilotki włożyć ciasteczko Oreo. Pozostałe dwa ciasteczka pokruszyć.

W dużej misce wymieszać dokładnie serek, słodzik, esencję waniliową i jajko. Następnie dodać pokruszone ciasteczka. Gdy masa sernikowa jest gładka, należy wlać ją do formy na muffinki.

Serniczki piec przez około 20-25 minut. Masa serowa powinna być ścięta. Serniczki po ostudzeniu włożyć do lodówki przynajmniej na 4 godziny przed podaniem.

* Syns - 3,5 synsa za jeden serniczek








sobota, 18 października 2014

Pomysł na śniadanie - kasza jaglana



Cały świat oszalał na punkcie super-zdrowych produktów żywnościowych, tzw superfoods. Pisałam już tutaj kiedyś o komosie ryżowej, starożytnym ziarnie pełnym minerałów, wartości odżywczych i białka. Do superfood zalicza się również egzotyczne ziarna chia, jagody goji, czy już bardziej swojski jarmuż. Jednak świat nie poznał się jeszcze na pewnej kaszy, kaszy która bije na głowę wiele innych superfoods, a którą właśnie my Polacy, mamy okazję regularnie jeść. Ale właściwie dlaczego kasza jaglana jest uważana za taką zdrową i czym właściwie różni się od innych kaszy?


O kaszy jaglanej ostatnio dużo się pisze i mówi, więc nie zaserwuję Wam tu całego referatu :), ale wypunktuję szybko o co chodzi, aby Was przekonać do spróbowania jaglanki. Spotkałam się już z opiniami, że kasza jaglana jest niesmaczna, że ma goryczkę. Faktycznie, goryczka może się pojawić jeżeli kaszę ugotujemy nieumiejętnie, ale w tym też Wam pomogę, a nawet przekonam, że kasza jaglana jest najsmaczniejsza w wersji słodkiej na śniadanie (a przy tym Free na diecie Slimming World!).

Kasza jaglana to kasza z prosa łuskanego, która ma wiele właściwości odżywczych i zdrowotnych:

- nie uczula
- nie zawiera glutenu
- ma właściwości zasadowe, czyli wyrównuje nadmiar kwasu w organizmie (dobra na zgagę!)
- ma właściwości antywirusowe
- pomaga usunąć śluz z naszego organizmu (pomaga przy katarach i infekcjach)
- wysoka w blonnik (pomaga przy zaparciach)
- bomba witaminowa ( głownie witaminy z grupy B, E, lecytyna, krzem)
- ma więcej soli mineralnych niż jakiekolwiek inne zboże
- zawiera białko
- zawiera antyoksydanty
-reguluje poziom cholesterolu we krwi
- jest lekkostrawna

Jak gotujemy kaszę jaglaną aby była smaczna?

Gdy gotujemy kaszę jaglaną stosujemy zasadę 1:2 , na którą możecie znaleźć przepis ze zdjęciami tutaj. Jednak zanim kaszę zaczniemy gotować należy ją najpierw lekko uprażyć w suchym garnku (dosłownie 2-3 minuty, musi zapachnieć orzechami) i szybko przelać wrzątkiem. Następnie płuczemy ją w zimnej wodzie i gotujemy. Ta metoda gwarantuje, że pozbędziemy się goryczki.




Jaglanka Śniadaniowa z Owocami i Cynamonem *


Na dwie porcje:


1/2 szklanki suchej kaszy jaglanej ugotowanej powyższą metodą
250ml mleka półtłustego (1/2 Healthy Extra A lub 3 syns na osobę)
1 jabłko, starte
słodzik do smaku
1 łyżeczka cynamonu
świeże owoce
opcjonalnie: płaska łyżka ziaren chia (0.5 syn), 10g jagód goji (1.5 syn), 10g All Bran Original (1 syn)

Ugotowana kaszę zalewamy mlekiem i podgrzewamy na małym ogniu aż kasza wchłonie mleko i stanie się kremowa. Do kaszy dodajemy słodzik, cynamon i starte jabłko (jeżeli używamy dodajemy teraz również ziarna chia i jagody goji). Przekładamy do słoika lub plastikowego pudełka i wkładamy na noc do lodówki. Rano przekładamy do miseczek, dekorujemy owocami, ewentualnie posypujemy chrupiącymi płatkami All Bran.


*Syns: 1/2 healthy extra A na porcję lub 3 syns/ dodatkowe 1.5 syns za chia,goji i All Bran